|
|
» Odpowiedz na ten temat
Temat: Wyrób wędlin sposobem domowym - przepisy, receptury
|
|
[16.11] 18:59 |
Maxell
|
|
Acha, jeszcze jedno. Te temperatury, o których pisałem przy omawianiu wędzenia szynek, uzyskuję jedynie używając suchego drewna olszynowego.
Szynki, które będziecie gotowali w temp. wrzenia przez 15 min, będą bardzo soczyste i smaczne. Wypróbowane wielokrotnie.
|
[16.11] 20:36 |
sepiko
|
|
maxell dzieki za odpowiedz , w piątek ruszam na działkę i przeprowadzę pierwszą bróbę wędzenia (efekt opiszę) mieszkam w Pabianicach. Miłego dnia.
|
[17.11] 08:51 |
wąski
(mazgaj@nacmolgo.pl)
|
|
maxell - jestem z wiochy pod skierniewicami. Dzieki za odpowiedź, jednak nadal mam pewne wątpliwości. We wcześniejszych wypowiedziach mówisz ze kożystasz ze starych przepisów i dlatego uzywasz soli kamiennej i saletry. Ja też postanowiłem zrobić szyneczkę babuni. Piszesz ze szynkę należy wędzić w ciepłym dymie przez 3 godziny, jednak we wszystkich przepisach jakie znalazłem (również na tym forum) jest napisane że należy wędzić w zimnym dymie przez kilka dni. Rozumiem że efekt wędzenia w obydwu przypadkach nie bedzie jednakowy, a efekt smakowy wędzenia na gorąco troszkę gorszy - za to zaoszczędzi masę czasu. Według mnie ale mogę się mylić - należy do wędzenia na gorąco zrobić mniejsze szynki aby penetracja dymu była łatwiejsza.
ps. jutro szlachtujemy świniaka - zginie naturalną śmiercią od obucha 
|
[17.11] 12:54 |
lala
|
|
Maxell!Czy zajmujesz sie tym hurtowo?Czy moze masz punkt sprzedazy?A z pewnoscia masz duzo czasu.Interesuje mnie czy mozna zrobic wlasny wyrob,w domu,z peklowaniem,ale bez wedzenia,bo nie kazdy ma mozliwosc wybudowania wedzarni
|
[17.11] 13:02 |
lala
|
|
Jeszcze raz ja do Maxella i nie tylko.A moze mozna gdzies wynajac,a raczej skorzystac z wedzarni?
|
[17.11] 14:32 |
Joanka72
|
|
Witajcie Wielcy Wędliniarze!! Nie było mnie kilka dni, bo przebywałam u żródła wędzenia tzn. mojego taty, ale już poczytałam idawaj męczyć Maxella! Ja jestem chytra i chcę WSZYSTKIE przepisy na metkę.A jeśli chodzi o kiełbasę paprykową, to chodzi mi o jaknajbardziej pikantną i podsuszaną.Pozdrowienia dla wszystkich ( widzę, że grono zainteresowanych się rozrasta) P.S. Ja jestem dobra w pieczonych mięsach i pasztetach(szczególnie dziczyzna) Pa
|
[17.11] 17:28 |
sepiko
|
|
Lolu , podaj region w który mieszkasz a może trafi się ktoś życzliwy, popytaj znajomych . Powodzonka
|
[17.11] 18:08 |
Maxell
|
|
Witam.
Słuchaj Wąski. Chciałeś szynkę szybko, dlatego podałem ci taki przepis. Szynki wedzone długo w zimnym dymie są bardzo trwałe, te zaś, choć smakowo nie odbiegają od długo wędzonych, wymagają po obwedzeniu sparzenia.
Oczywiście jeśli będziesz chciał przepis na szynkę trwałą to pisz. Podałem ten ponieważ myślałem, że zależy ci na szybkim wypróbowaniu produkto.
Tak się własnie robi szynkę wędzoną i parzoną.
Ta trwała to jest szyneczka tylko wędzona.
Pozdrowienia
|
[17.11] 18:12 |
Maxell
|
|
Lala, spróbuj coś znaleźć pod tym adresem:
http://www.gastronomie.pl/wedzarka/wedzarka.html
Jesli chodzi o Twoje pytania, to nie zajmuję się tym hurtowo - temat mnie pasjonuje i bardzo dużo eksperymentuję.
Pozdrowienia
|
[17.11] 18:23 |
Maxell
|
|
Jeszcze raz podkreślam, że wszystkie kruczki masarskie i inne opisy nietypowych operacji przy produkcji wędlin, są przeze mnie sprawdzone wielokrotnie, konsultowane ze specjalistami i możecie je śmiało i bez obaw stosować. Podaję je, choć pewnie wielu zarabiających na peodukcji wedlin masarzy będzie mi to miało za złe, ale jestem amatorem i co mi tam. Chciałbym, abyście nie musieli przechodzić długiej i krętej drogi w dziedzinie masarstwa amatorskiego, jaka ja przeszedłem i aby straty powstałe w wyniku błędu lub niedopatrzenia były znikome, a jakość produktów oczywiście rewelacyjna.
Chciałbym wiedzieć, czy ktoś już robił coś w oparciu o nasze porady. Jeśli tak to proszę o opis.
Z masarskim pozdrowieniem
|
[17.11] 18:23 |
Maxell
|
|
Jeszcze raz podkreślam, że wszystkie kruczki masarskie i inne opisy nietypowych operacji przy produkcji wędlin, są przeze mnie sprawdzone wielokrotnie, konsultowane ze specjalistami i możecie je śmiało i bez obaw stosować. Podaję je, choć pewnie wielu zarabiających na peodukcji wedlin masarzy będzie mi to miało za złe, ale jestem amatorem i co mi tam. Chciałbym, abyście nie musieli przechodzić długiej i krętej drogi w dziedzinie masarstwa amatorskiego, jaka ja przeszedłem i aby straty powstałe w wyniku błędu lub niedopatrzenia były znikome, a jakość produktów oczywiście rewelacyjna.
Chciałbym wiedzieć, czy ktoś już robił coś w oparciu o nasze porady. Jeśli tak to proszę o opis.
Z masarskim pozdrowieniem
|
[17.11] 18:25 |
Maxell
|
|
Przepraszam za dublet. Po prostu dwa razy się wcisnęło.
|
[17.11] 21:24 |
lala
|
|
Mieszkam w centralnej Polsce,ale teraz mam tez ochote na przepis na domowa metke.Dalej nie mam wiadomosci od Maxella czy samo peklowanie przed np. pieczeniem cos daje,jest zdrowe i czy warto peklowac jesli sie nie wedzi.Mam na mysli Twoje przepisy na peklowanie
|
[17.11] 21:28 |
lala
|
|
Mieszkam w centralnej Polsce,ale teraz mam tez ochote na przepis na domowa metke.Dalej nie mam wiadomosci od Maxella czy samo peklowanie przed np. pieczeniem cos daje,jest zdrowe i czy warto peklowac jesli sie nie wedzi.Mam na mysli Twoje przepisy na peklowanie
|
[17.11] 21:30 |
lala
|
|
Mieszkam w centralnej Polsce,ale teraz mam tez ochote na przepis na domowa metke.Dalej nie mam wiadomosci od Maxella czy samo peklowanie przed np. pieczeniem cos daje,jest zdrowe i czy warto peklowac jesli sie nie wedzi.Mam na mysli Twoje przepisy na peklowanie
|
[17.11] 22:52 |
Maxell
|
|
Droga Lalu. Juęsli zapeklujesz mięsko przed np. pieczeniem lub inną obróbką, bedzie ono smaczniejsze, bardziej kruche, a przede wszystkim bedzie miało b. ładny naturalny kolorek. Takie ilości saletry, czy to dodawanej do soli, czy też zawartej w peklosoli, są nieszkodliwe. Powiem więcej - gdy przeglądałem stare przepisy, to ilości saletry dodawanej do mięs były nawet kilkukrotnie większe niż obecnie. Możesz spokojnie robić sobie świetną pieczeń, po uprzednim zapeklowaniu mięska.
Pozdrowienia
|
[17.11] 22:54 |
Maxell
|
|
Jeśli boisz się używać saletry do peklowania mięsa przed pieczeniem, możesz użyć tylko soli i przypraw.
|
[18.11] 03:50 |
szunaJ
(szunaj51@wp.pl)
|
|
Znikam na 10 dni,po powrocie oczywiscie wchodze w stronke i poczytam z ciekawoscia dalszych porad i nauk przez wspanialego fachowca jakim jest Maxel i biore sie za peklowanie..Mysle ze dni wystarczy na porobienie zalewy dla szyneczek ktore chce porobic na swieta.Pozdrawiam wszystkich.
|
[18.11] 10:52 |
lala
|
|
Dzieki Maxell,jak zrobie to poinformuje,ale co z ta metka?Tez sorki za potrojna wypowiedz,ale nie jastem komputerowym orlem.
|
[18.11] 13:20 |
Maxell
|
|
Witam Lala.
Przepis na metkę brunszwicka podany jest na poprzedniej stronie.
Dzisiaj powinienem coś dorzucić.
Pozdrowionka
|
[18.11] 14:07 |
Maxell
|
|
Jedziemy z metką:
Jak zwykle na 5 kg surowca.
METKA ŁOSOSIOWA
A. Surowiec:
1.Wołowina kl. II lub III peklowana - 1 kg
2. Boczek wieprzowy skórowany nie peklowany - 4 kg
B. Przyprawy i materiały pomocnicze:
I. Przyprawy:
a) uzyte do peklowania:
1. sól warzonka - 0,11 - 0,13 kg (w zależności od gustu)
2. saletra - 0,005 kg
b) dodane w czasie produkcji:
1. pieprz naturalny - 0,0085 kg
2. papryka - 0,005 kg
3. gałka muszkatołowa - 0,003 kg
W przypadku braku gałki muszkatołowej można użyć podwójnej ilości gorczycy.
II. materiały pomocnicze:
1. jelita sztuczne o średnicy ok. 40 mm.
2. przędza nr 3.
C. Postać surowca po obróbce:
Boczek wieprzowy i wołowina kl. II lub III rozdrobnione na siatce o średnicy oczek 2 mm. co najmniej dwa razy.
D. Postać gotowego produktu:
Kiełbasa w jelicie sztucznym w odcinkach prostych długości ok. 20-25 cm. Na jednym końcu pętelka do zawieszenia długości ok. 10-12 cm, drugi koniec zawiązany przędzą.
Metka łososiowa - skrót instrukcji:
1. Krajanie i peklowanie:
Oskórowany boczek i mięso kroi się ręcznie lub rozdrabnia przez szarpak (specjalna siatka do maszynki) na kawałki o wielkości 5-6 cm i pekluje się mieszanką 2,3 - 2,6 kg soli i 0,1 kg saletry na 100 kg miesa, przez 48 godzin w temp. 4-6 stopni C.
2. Rozdrabnianie:
Zgodnie z recepturą. W czasie rozdrabniania dodaje sie przyprawy.
3. Mieszanie:
Boczek i wołowinę II lub III klasy po rozdrobnieniu na siatce 2 mm (x2) miesza się lekko bez dodatku wody.
4. Napełnianie i wiązanie jelit:
Wymieszaną masą mięsną napełnia się ściśle jelita formując odcinki. Końce jelit zawiązuje się przędzą.
5. Osadzanie:
Przez ok. 12 godz. w temp. ok. 10 stopni C. i wilgotności ok. 85-90%.
6. Wędzenie:
Zimnym dymem przy słabym ruchu powietrza przez 10-12 godz., do barwy złotawobrązowej. W czasie wędzenia nalezy pamiętać o przekładaniu kijów w wędzarni.
7. Studzenie:
Do temperatury nie wyższej niż 12 stopni C.
Uwaga: Przy produkcji wyrobów drobnorozdrobnionych, należy pamiętać, że noże w maszynce powinny być dobrze naostrzone a siatki doszlifowane.
Z praktyki powiem, że gdyby podczas mielenia okazało się że coś nie idzie tak jak trzeba, należy jakimś przedmiotem dociągnąć nakrętkę od siatki. Będzie szło ciężej, ale prawidłowo. Przed tą operacją należałoby oczyścić nóż maszynki.
Smacznego.
|
[18.11] 15:16 |
Maxell
|
|
Teraz z kolei coś dla Joanki.
Znalazłem przepis na kiełbaskę ukraińską parzoną podsuszaną ze sporą ilością papryki. Nie robiłem jej, ale jesli będziesz postepowała zgodnie z instrukcją wszystko powinno być ok. Wykonaj sobie próbę z 3 kg surowca. Podam Ci przeliczone na tę ilość produkty, choć tego nie robię. Jeśli któregoś produktu nie robiłem, podaję produkty na 100 kg mięsa.
Kiełbasa ukraińska parzona podsuszana (z 3 kg mięska)
A. Surowiec:
1. wołowina kl. I, II lub III peklowana - 2,1 kg
2. podgardle skórowane peklowane - 0,9 kg
W skład wołowiny wchodzi 1/3 wołowiny żylastej i 2/3 wołowiny nieżylastej (poproś w sklepie to ekspedientka powinna wybrać).
B. Przyprawy i materiały pomocnicze:
I. Przyprawy:
a) uzyte do peklowania:
1. sól warzonka - 0,06 kg
2. saletra - 0,003 kg
b) dodane w czasie produkcji:
1. sól warzonka - 0,009 kg (można dac troszke wiecej nawet do 0,015 kg (tyle dopuszcza przepis, ale zrób sobie próbkę organoleptyczną o jakiej mówiłem poprzednio, zaraz po wymieszaniu składników)
2. pieprz naturalny - 0,0015 kg
3. papryka - 0,003 do 0,005 kg (ocenisz sama)
4. ziele angielskie mielone - 0,0006 kg (mozna dać ok. 1 g
5. czosnek - 0,002 kg
6. majeranek - 0,0015 kg
Pieprz naturalny może zostać zastąpiony podwójną ilością pieprzu ziołowego, a dodatek czosnku można zwiększyć do 0,0045 kg
II. Materiały pomocnicze:
1.jelita wiankowe o średnicy do 36 mm
2. przedza nr 3 lub szpilki drewniane.
C. Postać gotowego produktu:
Wołowina kl. I, II lub III niezylasta rozdrobniona na siatce o śr. 5 mm. Wołowina kl. I, II lub III żylasta rozdrobniona przez siatkę 2 mm co najmniej 2 razy (nie masz kutra, a zgodnie z przepisem winna być kutrowana). Podgardle rozdrobnione przez siatkę 10 mm.
D. Postac gotowego produktu:
Kiełbasa formowana w wianki według naturalnego skrętu jelita. Obwód zewnętrzny uformowanego wianka 45-70 cm. Oba końce spiete szpilką lub związane przedzą.
Oczywiście gdybyś nie miała jelita wiankowego, zrób kiełbasę w oparciu o zwykłe jelita tzw. kiełbasnice - tak jak robi sie normalna kiełbasę, bo przecież w końcu najbardziej chodzi o smak.
Kiełbasa ukraińska parzona podsuszana - skrót instrukcji:
1. Peklowanie:
Peklowanie mięsa i solenie podgardla zgodnie z normą. Przypomnę ci tylko, że mięso pekluje się dając 2,1 kg miszanki peklującej na 100 kg miesa - omówiłem wcześniej, zaś podgardle (po pokrojeniu na kawałki 5-6 cm lub mniejsze, pekluje się samą solą w ilości 2 kg soli na 100 kg surowca. Sól potrzebną do peklowania podgardla nalezy odjąć od soli wymienionej w pkt C, I, a, 1.
2. Rozdrabnianie:
Zgodnie z recepturą.
3. Kutrowanie:
Wołowinę żylastą kl. I,II lub III kutruje się z dodatkiem 25% lodu lub wody ( nie masz kutra więc przepuść co najmniej dwa razy przez siatkę 2 mm, a nastepnie dokładnie wymieszaj z 25% zimnej wody w stosunku do ciężaru wołowiny żylastej. Podczas mieszania dodaje się resztę soli i przyprawy.
4. Mieszanie:
Wołowinę nieżylastą miesza się aż masa nabierze kleistości, a nastepnie dodaje tłuszcz i wymieszaną z przyprawami i wodą wołowinę żylastą. Miesza się wszystko do wymieszania składnikó.
Teraz zrób sobie próbkę i w razie konieczności dodaj soli lub innych składników. Pamietaj, że wyroby podsuszane i suche winny być troszkę bardziej słone niż normalne, gdyż podczas kilkudniowego obsuszania słony smak powoli zanika. Wypróbowane.
Napełnianie i wiązanie jelit:
Wymieszaną masą napełnia się ściśle jelita ormując wianki lub kiełbaski (patrz wyżej)
Końce wiąże sie przedzą lub spina szpilką drewnianą. Powietrze wykłuwa sie igłą.
6. Osadzanie:
W pomieszczeniu chłodnym w temp. 206 stopni C (balkon) przez ok. 12 godz. Można osdzać w pomieszczeniu nie chłodzonym przez 2-3 godz.
7. Wędzenie:
Gorącym dymem przez 90-110 min do osiągnięcia barwy jasnobrązowej z odcieniem czerwonym. W czasie wedzenia przekładac kije w wędzarni.
8. Parzenie
W temp. 72-75 stopni C przez 30-40 min do osiągnięcia wewnątrz kiełbasy temp. 68-70 stopni C.
9. Studzenie:
W temperaturze nie wyższej niż 18 stopni C przez ok. 12 godz.
10. Powtórne wedzenie:
Dymem zimnym przez ok. 24 godz. lub ciepłym w temp. 24-32 stopnie C przez ok. 12 godz. do barwy brązowej z odcieniem czerwonym.
Jesli chcesz przyspieszyć, możesz spróbować wędzić w dymie b. ciepłym do gorącego przez ok. 3-3,5 godz. Efekt ten sam.
11. Podsuszanie:
W pomieszczeniu o temp. 12-18 stopni C i wilgotności 75-80% przez 2-4 dni, aż kontrolne kiełbaski osiągną wydajność 82% w stosunku do ciężaru wyjściowego. W naszym przypadku można zważyć przed suszeniem całość i po suszeniu porównac wagę.
Gdyby podczas suszenia kiełbaski pokryły się nalotem, nalezy go zetrzeć ściereczką. W normie.
Smacznego.
|
[18.11] 20:34 |
Joanka72
|
|
Dzięki Maxell za pamięć popróbuję tej kiełbaski na święta, bo tylko u rodziców mam warunki do wędzenia.Wielkie dzięki za przeliczenia ilości surowców.Dam znać co wyszło! Będę jednak babsko namolna i poproszę o dalsze metki-fascynują mnie! Zawsze zastanawiałam się jak się je robi.Jeszcze raz dzięki, pozdrawiam
|
[19.11] 08:09 |
lala
|
|
Maxell,Ty jestes obledny.Twoi bliscy to maja szczescie!Dziekuje za metke,ale znowu to wedzenie!Co prawda znalazlam juz znajomych z wedzarnia,ale teraz musze znalezc czas.Pozdrawiam
|
[19.11] 09:43 |
MAMA
|
|
Bardo wam wszystkim dziękuję i szczęśliwemu losowi że na tę
stronę trafiłam, dzisiaj będę przysypiać w pracy ale lektura
( do 2 w nocy) była fascynująca. Moja duża rodzina odmowiła
jedzenia plastiku. Od soboty zaczynam przygotowywać tegoroczne
święta. Moje dorosłe dzieci ucieszą się bo w czasach kartkowych
jadały dobre wędliny - były to moje próby. Teraz im dopiero pokażę!
Jeszcze raz serdecznie dziękuję i wszystkich pozdrawiam.
Maxell, jestem Twoją fanką .
|
[20.11] 12:02 |
SEPIKO
|
|
witam wszystkich w gorącym dymie wędzonych.
wczoraj wypróbowałem pierwszy raz swoją wędzarkę , wędziłem na gorąco boczek wieprzowy wcześniej natarty solą peklową ,czoskiem i delikatem.peklował się to około 24 godziny a wędziłem 6 godzin raz na zimno raz na gorąco w huraganowym wietrze i śnieżycy.Wysiłek był wart dzieła (do domu wracałem 3 godziny bo drogi zawaliły dzewa)piękny zapach i prawie dopeklowane mięsko ,w dobrym towarzystwie i z dodatkiem płynów wzmacniających smak i humor.
CZUJ DYM.
PS.Następnym razem postaram się coś wyprodukować z przepis€w Maxsella
|
[22.11] 09:43 |
Tadeusz
|
|
Sepiko gratulacje z osiągniętego celu.
Wiem jak to jest
sama satysfakcja z wyrobu, a jak jeszcze smakuje to dopiero gratka.
Pozdrawiam.
|
[22.11] 13:40 |
Maxell
|
|
Witam serdecznie wszystkik współtwórców tej stronki.
Jak widać z powyższych tekstów, prace wędliniarskie ruszają z kopyta. I o to właśnie chodzi.
Dzisiaj, jesli zdążę, chciałbym poruszyć kilka temacików, które "jakoś tak" uciekły nam wcześniej. Po pierwsze: wyposażenie domowego masaża. Jestem przekonany, iż wszyscy mają niezbędny sprzęt. Chciałbym być jednak w porządku wobec nowego narybku i podpowiedzieć, jesli oczywiście można, co powinien posiadać masaż domowy, aby produkcja wedlin nie przysparzała kłopotów.
1. maszynka do mięsa (im wieksza, tym lepsza), do której należy w małych sklepikach lub na rynku dobrać siatki. Pamiętać należy o tym, że rozmiar siatki podawany przez sprzedawcę nie odpowiada jej średnicy, lecz typowi maszynki. Dlatego by zakup był pewny,zabierzcie ze sobą jakąś siatkę, którą posiadacie.
Najlepsze numery siatek (srednice oczek) to: 2 lub 3, 5, 8, 10, 13, 18 i wieksze. Można też dobrać sobie tzw. szarpak, o którym wspominałem wcześniej (siatka o trzech otworach nerkowatych, jednostronnie zaostrzonych, służąca do krajania mięsa przed peklowaniem.
Rada: ceny siatek są różne, ale zawsze powyżej 10 zł, więc aby nie uszczuplić budżeciku, zakupy rozłóżcie na etapy. Na początek siatecza malutka, średnia i np. 13.
2. termometry: najlej dwa - jeden w drewnianej obudowie, do mierzenia temperatury wody podczas parzenia, drugi tzw. sonda - termometr z sondą do mierzenia temperatury wewnątrz mięska lub kiełbaski - bardzo ważny, od niego praktycznie zależy jakość produktu. O tym, że czasy np. parzenia podane w przepisach są tylko orientacyjne, przekonacie się b. szybko posiadając ten termometr. Naprawdę b. gorąco go polecam. Wydatek dośc spory, ale opłacalny.
Termometr do mierzenia temperatury wody (skala 100 stopni) kosztuje ok. 12 zł, widziałem tańsze, zaś sonda od kilkudziesięciu.
3. lejki do nadziewania jelit - plastikowe lub metalowe, jakie dostaniecie. Ważne by zabrać z sobą siatkę od maszynki dla własciwego dobrania rozmiaru.
4. naczynia do peklowania i wyrabiania (mieszania) - jak najwięcej i jak największych.
5. dużo przypraw i peklosól
6. jelita wieprzowe kiełbasnice (najlepiej z czerwonym znaczkiem (rozmiar), jelita sztuczne białkowe o śr. 6-7, 10 i 12 cm.
7. jeśli ktoś chce to również może zakupić sobie solomierz do mierzenia stężenia solanki - koszt kilka złotych
8. kilka rodzajów szpagatu - można kupić u szewca - mają specjalnie dla wędliniarzy.
9. drążki i haki tzw s-ki (drążki to nic innego jak nowe kije do szczotek - mają dobrą średnicę - nie powodują powstawania dużych plam niedowędzonych), a haki można zrobić sobie z grubszego drutu i obustronnie zaostrzyć
Ważne - jesli wędzicie tak jak ja, w wędzarniach typu beczka, należy dociąć kilka drążków które wejdą do wędzarni i które będą służyły do zawieszenia kiełbas. Te krótkie z kiełbasami, podwieszacie za pomocą haków do dłuższych opierających się o brzegi wędzarni. Wędliny nie będą się stykały bezpośrednio z workiem stanowiącym przykrycie urządzenia lub inna pokrywą. Wędzonki będą miały równomierny kolorek na górze. Sporo czasu upłynęło zanim do tego doszedłem hahaha.
To chyba wszystko na początek.
|
[22.11] 14:05 |
Maxell
|
|
Chyba się rozmarzyłem, ponieważ zapomniałem o najważniejszym: WAGA. Najlepiej najdokładniejsza z kompletem odważników służąca do ważenia przypraw i peklosoli.
"Szynkarze" winni zaopatrzyć się ponadto w strzykawkę z igłą do nastrzykiwania mięsa (w lecznicy weterynaryjnej - prosić o najwiekszą) i komplek siatek (rękawów) do pakowania szynek przed wedzeniem.
|
[22.11] 16:07 |
Maxell
|
|
Pamiętajcie o dużym garnku do parzenia kiełbas. Średnica musi być nieco większa od długości kiełbasy. Jeśli będzie inaczej - macie kłopot.
Proponuję robić kiełbaski o długości mniejszej niż średnica posiadanego garnka. Bardzo ważne.
Kiełbasa po wyjęciu z wędzarni łatwo ulega uszkodzeniu i jesli taką włożymy do garnka z wodą, efekt końcowy nie bedzie najlepszy.
W końcu nasze wyroby mają cieszyc podniebienia znajomych i rodziny, więc nie wypada popełnić błędu.
Pozdrowionka.
Wieczorem podam przepis na solankę i sposób zrobienia szyneczki na szybko - też jest wspaniała.
|
« poprzednie wypowiedzi
|
następne wypowiedzi »
|
|