|
|
» Odpowiedz na ten temat
Temat: Wyrób wędlin sposobem domowym - przepisy, receptury
|
|
[13.05] 20:22 |
Dymek
(dymek68@o2.pl)
|
|
A gdyby tak jeszcze ktoś mi powiedział czy przy wędzeniu zimnym przez dwa tygodnie, trzeba wyciągać boczek z wędzarni (w ciepłe dni pomiędzy jednym wędzeniem a drugim ... kolejnym) czy ma se tam wiśieć i codziennie go lekko odymić. Czy może ma się dymić cały czas? Ale wtedy z temperaturą może być trochę źle bo wiadomo że jak będzie ciepła pogoda 20.. pare stopni to nie da się dymić do 30 stopni.
|
[13.05] 21:58 |
Bagno
|
|
@Dymek
W poprzednim poście zapomniałem napisać o wędzeniu.
Przy tych temperaturach panujących za oknem, koniecznie trzeba po wędzeniu przynieść boczek do chłodnego pomieszczenia.
Pamiętaj następnego dnia wkładamy boczek do nagrzanej wędzarni i po kilkudziesieciu minutach ponownie wędzimy pare godzin w rzadkim dymie.
|
[14.05] 00:40 |
Dymek
(dymek68@o2.pl)
|
|
@ BAGNO
Dzięki, teraz to już z górki. Chyba już wiem tyle żeby samemu skończyć.
Będe miał receptury wojsowe, na jedzonka, nie wiem jeszcze jaki zakres i co w nich będzie, ale się na pewno podzielę.
|
[14.05] 10:32 |
Dymek
(dymek68@o2.pl)
|
|
Witam, dzisiaj dosalania, tak mi przyszło do głowy że wsadze jeszcze pomiędzy płaty boczku liść laurowy i gałązki lubczyka. Co Wy na to? Czy nie popsuje to efektu? Czy świeże gałązki lubczyka nic nie popsują.
Lubczyk wybił już mi na działce więc mam swój i tak sobie kombinuje gdzie do wsadzić .
Liść laurowy też mam swój, już całkiem spore drzewko, nie wiem tylko czy takie liście prosto z drzewka można wkładać, czy trzeba wpierw wysuszyć.
No i ostatnie przyprawy szczypiorek i czosnek. Czy to prawda że czosnek wprowadzi bakterie i zacznie się to kiśić jak ogóry? I czy można pomiędzy boczki wsadzić szczypiorek chiński (to taki sam jak ten w sklepie tylko smak mocniej szczypiorkowy)?
|
[14.05] 11:41 |
poprosze
|
|
Hmm;pstragi wedzone wyszły znakomite goscie zachwyceni mmm pychota,dziekuje wszystkim którzy dzielą sie swoimi sprawdzonymi przepisami pozdrawiam sasiadka z WPD
|
[14.05] 21:45 |
Bagno
|
|
Osobiscie wolę pzyprawy nie poddane żadnemu prosesowi konserwacji, czyli świerze najlepsze.
"Czy to prawda że czosnek wprowadzi bakterie i zacznie się to kiśić jak ogóry?" Kto lub gdzie podpowiedział coś takiego.
Mieso przyprawia się według potrzeb osoby, ktora zajmie się jego konsumcją tj chulaj dusza....
Pozdrawiam
|
[14.05] 21:53 |
rr97
(rr97@wp.pl)
|
|
witam,
I to była właściwa odpowiedź 
pozdrawiam Ryszard
http://www.dobry-dom.pl - Altany ogrodowe z grillem i wędzarnią |
[15.05] 00:13 |
Dymek
(dymek68@o2.pl)
|
|
Witam
Dzięki za odpowiedz.
Pozazdrościłem Wam eksperymentów, a sytuacja mnie zmusiła. Właśnie wsadziłem godzina 24 0, 1 ptaka i 6 pałek (razem 4,2 kg) do wiaderka i zalałem 7 litrów wody z 0,2 kg peklosoli + 0,2 kg soli + 2 łyżeczki cukru, do tego 6 dorodnych gałązek lubczyka (jakieś 0,3 kg) i 10 listków laurowych. Wszystko potrzebne mi jest na jutro na 16 do wędzenia bo tak wyszło. Czy mam szanse że to się do 14 godziny zapekluje żebym jeszcze zdążył sparzyć. Zostawiłem to w kuchni 20 st. C żeby szybciej zapeklować.
|
[15.05] 00:29 |
Dymek
|
|
Eee dosypałem jeszcze 0,3 kg peklosoli i tyle samo soli (więcej peklosoli nie mam, muszę gdzieś kupić). Zobaczymy co wyjdzie.
|
[15.05] 00:34 |
DZIADEK
|
|
DYMEK- Na 7 l wody potrzeba co najmniej 75dkg mieszanki
|
[15.05] 00:49 |
Dymek
|
|
Dzięki DZIADEK, teraz jest 0,5 kg peklosoli + 0,5 kg soli razem 1 kg. Opowiem czy wyszło.
|
[15.05] 00:52 |
Dziadek
|
|
DYMEK - zegra się Tobie ostatnio nmiej więcej w takim okresie czasowym robiłem i wyszedł bardzo dobry i żina mi go zjadła.Ale nastrzyjiwałem piersi i udka. Nie zapomnij do wody w której bedziesz gotował dodać ziół i przypraw Pozdrawiam
|
[15.05] 00:56 |
Dymek
|
|
Zapomniałem powiedzieć o schabiku, dzisiaj trafił do lodówki.
To co go obwiązałem (tydzień temu), a napinałem mocno że jakieś 1 cm wpijało się w mięso, teraz jest tak luźne że zwoje sznurka spadają z rajstopy, Zgodnie z zaleceniem nie wyciągałem z rajstopy.
|
[15.05] 00:59 |
DZIADEK
|
|
Dymek- tej mieszanki to trochę za dużo dolej 2.5 litra wody to będzie dobrze RAZEM dałeś 1 kg mieszanki to wody powinno być 9.5 l .Pozdrawiam
|
[15.05] 01:01 |
Dymek
|
|
Dzięki DZIADEK za przypomnienie, nie zapomnę, teraz już mam wszystkie zioła na ogródku więc z zaopatrzeniem nie ma problemu, wszystko świeżo zerwane i do gara.
|
[15.05] 17:37 |
Dymek
(dymek68@o2.pl)
|
|
No witam
Nie wiem co wyszło? Po wyciągnięciu z zalewy peklujących pałeczki i ptak dziwnie wyglądały. Ptak mięso na grzbiecie czerwone, a pałeczki jakieś dziwne jeszcze takich nie miałem. Tam gdzie jest płat tłuszczy który oczywiście wyciąłem była tak jakby galareta ale gęstawa. I skóra rochę inna niż zwykle.
Nie wiem czy powodem były gałązki lubczyka, czy wysoka temperatura peklowania 20 st. C, czy może wysokie stężenie soli i peklosoli a może dodatek cukru? Jestem w kropce.
Nie wiem co będzie. Po sparzeniu też jakieś inne. Na wszelki wypadek dałem więcej przypraw takich jak cury, pieprz cejloński ziele angielskie, papryka no i oczywiście por i pietruszka, a no i gałązki lubczyka – całą garść.
Zobaczymy jakie będą po wędzeniu. Najwyżej będzie wielka klapa
|
[15.05] 17:48 |
rr97
(rr97@wp.pl)
|
|
Witam,
Dymek!
Co by nie wyszło, zawsze będzie to lepsze niż te plastiki ze suprmarketów. 
Myślę, że była za wysoka temperatura peklowania.
Pozdrawiam, życząc smacznego
Ryszard
http://www.dobry-dom.pl - Altany ogrodowe z grillem i wędzarnią |
[15.05] 22:50 |
Dymek
(dymek68@o2.pl)
|
|
Witam
Nie będę się rozpisywał bom „zmęczony” .
Kurczak wyszedł pierwsza klasa !!!!!!!!!
Dziadek – nie dolałem wody do 9 litrów, czytałem twój post o bakteriach gnijnych itd. I sobie je wyobraziłem beee . Zostawiłem 7 litrów wody na 1 kg mieszanki. Wolałem żeby było za słone niż się ruszało.
Ptaka i pałeczki sparzyłem tradycyjnie z dodatkiem warzyw + przyprawy ale bez soli.
Przy wędzeniu miałem małą wpadkę, nie zamknąłem dopływu powietrza zapomniałem, i otworzyłem przepustnice do beczki. Po 30 min zobaczyłem że jest 110 st. C.
Zaraz jak to zobaczyłem zamknąłem dopływ powietrza i podniosłem szmatę. Temperatura spadła do 40 i tak już po woli się dymiło.
Kurczaczek wyszedł pierwsza klasa, wcale nie za słony, nawet odniosłem wrażenie że jeszcze troszeczkę mógłby dostać soli i nikt by nie narzekał.
Jednak to parzenie w warzywach mocno odciąga sól.
Ta galaretka znikła po parzeniu/wędzeniu, a wygląd normalny. Pewnie jakieś soki się wycisnęły od soli.
A co do wpadki z temperaturą, kurczaczek wyszedł lekkawo gorzkawy, chyba od temperatury albo od drzewa bo dymiłem tylko dębem, ale nikt tego nie powiedział może nie wyczuł, ale ja wyczułem bo miałem skalę porównawczą z poprzednimi.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za pomoc.
|
[15.05] 23:42 |
Dymek
|
|
Żona już mi jęczy że przez to forum wpadnę w alkoholizm, Przedtem starczała mi jedna warka piwa na miesiąc i jeszcze raz po raz coś odstawiłem do skrytki na dłuższe leżakowanie. Teraz to pije „zielone” piwo bo nie zdąża dojrzeć , ale jak tu nie popić dobrze jak się dobrze zje ???????????????????
|
[16.05] 16:54 |
Dziadek
|
|
DYMEK- szukałem i znalazłem co to jest lubczyk –oprócz tego robi się z niego magii LUBCZYK -Roślina ta uchodzi za symbol miłości, wywołuje fale namiętności,…
To aromatyczne ziele od wieków służyło do krzepienia sił witalnych, a w związku z tym do większej sprawności .Teraz wiem dlaczego ty dodajesz do swoich wyrobów tylko nie przedabrzaj bo możesz zwabić wszystkie sąsiadki wtedy dopiero będziesz miał kłopot .Co dotyczy kurczaka temperatura solanki nie zaszkodziła tylko przyśpieszyła peklowanie za krótki okres .- przecież można peklować w ciepłych solankach -jest to specjalna metoda. Przyczyn należało by szukać w lubczyku dodanym do solanki na skutek tego lybczyku mogły w kurczaku odżyć siły witalne i chciał sobie poskakać ale że był przyciśnięty to nie mógł. ( oczywiście żart ) Drugą przyczyną mógł być nie świeży kurczak ( odświeżany detergentami) No i trzecia przyczyna może tego piwa było za dużo, a wtedy te kolory widzi się trochę inaczej .Grunt że dobrze wyszło .Pozdrawiam
|
[16.05] 17:04 |
Gość
|
|
Bardzo prosze o pomoc.
Mam jelita odpowiednie żeby zrobic babe ziemniaczaną.
Prosze o przepis i rady jak nadziewać babe jak długo piec w tym jelicie itp.
Nie bardzo rozumiem przepis abratka na stronie wedlinydomowe.
pozdrawiam serdecznie
|
[16.05] 18:05 |
abratek
|
|
Hmm.. wywołany do tablicy muszę skrobnąć
czego nie rozumiesz z przepisu,
jak nadziać ? - ja robię to tak że ucinam butelkę po jakimś napoju i mam lejek, na koniec zakładam jelito (ale tylko końcówkę ! , nie całe) i przez ten lejek wrzucam masę, od biedy można nawet łyżką.
ile piec ? - oooo... szczerze powiem że nie pamiętam , do koloru, pewnie z godzinę , nawet mniej
gdyby jeszcze cos zapraszam na forum http://www.wedlinydomowe.pl/forum/ - lepiej będzie się dyskutowało
http://www.wedlinydomowe.pl and http://www.wedlinydomowe.com ...no, i wszystko jasne |
[16.05] 18:12 |
abratek
|
|
ojoj!!! przeczytałem jeszcze raz Twoj post
MYLISZ pojęcia to są dwie potrawy robione z tej samej masy:
Kiszka ziemniaczana - to jelito napełnione masą ziemniaczaną i upieczone na blasze w piekarniku
Baba ziemniaczana - to ta sama (prawie) masa ziemniaczana wylana do formy i upieczona w piekarniku
nawiasem mówiąc wpisanie do Googli frazy baba lub kiszka ziemniaczana spowoduje wyświetlenie wielu przepisów 
http://www.wedlinydomowe.pl and http://www.wedlinydomowe.com ...no, i wszystko jasne |
[16.05] 18:14 |
gość
|
|
Bardzo dziekuje Abratek poczytam. Obiecałem córce tę kiszkę i chcę ją zrobic w sobotę.
Pozdrawiam
|
[16.05] 18:24 |
abratek
|
|
powodzenia !
proponuję tylko abyś odrzucił wszelkie przepisy zawierające dziwadła typu kasza manna , czy ziemniaki puree
tu naprawdę najlepiej wychodzi ze skladników podstawowych
http://www.wedlinydomowe.pl and http://www.wedlinydomowe.com ...no, i wszystko jasne |
[16.05] 21:22 |
Dymek
|
|
@ ABRATEK
Powiedz mi czy sos do BABY ZIEMNIACZANEJ podaje się na ciepło czy na zimno (po zagotowaniu ochłodzić?)
Jutro robie to na obiad, muszę ugłaskać żonę po ostatnim wędzeniu.
.
|
[16.05] 22:00 |
abratek
|
|
Ten sosik cebulowy przygotowuje się pod koniec pieczenia baby ale normalne jest że szybko stygnie i dlatego wystarczy mu temp. pokojowa
Różne są gusta , ja np. lubię babę tylko "świeżą" inni wolą podsmażyć pokrojone kawałki na patelni drugiego dnia,
sosu nigdy nie zostało więc nie mam pojęcia jak smakuje na zimno 
http://www.wedlinydomowe.pl and http://www.wedlinydomowe.com ...no, i wszystko jasne |
[16.05] 22:19 |
Dymek
|
|
Dzięki ABRATEK
Tak po składzie to powinno przypominać placki ziemniaczane, więc raczej na ciepło, ale wolałem się spytać. Może by pasowałe sos gulaszowy nawet? Ale wpierw zrobię z tym ze śmietany. Zbieram punkty, bo zlot już w sobotę i chce mieć spokój 
|
[16.05] 22:51 |
Joze
|
|
Dziadku, to Ty i babka-zielarka jesteś?
No to do kolekcji dodaj jeszcze seler: "od selera się zadziera".
No i ser - też do rymu jest, znaczy pawda, jak w śląskim kawale.
Dymek, widzę, że przy Twojej żywiołowej inwencji i skłonności do eksperymentów żona pewnie się z Tobą nigdy nie nudzi?
Punktuj wytrwale, bo im większy gniew, tym słodsze przeprosiny.
Abratek - dzięki za wspomnienia z dzieciństwa. Ja jestem z tych, co preferują babkę pokrojoną i odsmażaną na drugi dzień na patelni. Ten zapach.... Wtedy może być nawet bez sosu anigulaszu, tylko z wędzonką.
Szkoda tylko, że tak wiele przyjemnych rzeczy jest albo cięzkostrawnych albo grzesznych.
Pozrawiam wszystkich. Po długim dniu czas mi w słomę.
|
[17.05] 15:10 |
dymek
|
|
Witam
Śpieszę pochwalić się BABĄ ZIEMNIACZANĄ, oczywiście wprowadziłem modyfikacje.
Do ciasta dodałem więcej cebuli około 0,6 kg. I boczku 0,8 kg + plastry razem około 1 kg.
Ponieważ ciasto było mocno wodniste, dodałem też więcej mąki, ale dodatek zrobiłem z mąki ziemniaczanej – pszennej tyle ile w przepisie. Przyprawy – majeranka, bazylia, sól, pieprz, gałka.
Natomiast sosik sprawił mi trochę problemu. Po zeszkleniu cebulki wlałem śmietanę 30 % i zagotowałem, ale coś rzadki był, może śmietana oszukana? Nie tracąc głowy wsadziłem serek homogenizowany który sobie przyprawiłem dużą ilością szczypioru. I dodatkowo 3 ząbki czosnku pogniecionego. I konsystencja była taka jak mi się podoba.
Samą babę też zrobiłem inaczej. Otóż wyrobione ciasto wlałem do miseczek średnica 18 cm wysokość 8 cm (3/4 pojemności) na to boczek i do piecyka 180 st. C 90 min. Potem wyciągnąłem, postawiłem miseczki do góry nogami, odczekałem chwilę żeby zawartość sparowała i odkleiła się od ścianek po czym wyłożyłem na blachę tak jak wypadły z miseczek do góry nogami i z powrotem do pieca na 60 min 150 st. C. Opiekło się z drugiej strony i to trafiło na talerze. Oczywiście położyłem drugą warstwę boczka na wierzch (który wcześniej był dnem).
Wszystkim smakowało, mnie również, więc jest OK.
@ JOZE
Spokojnie aż tak źle nie było 
dymek68@o2.pl |
« poprzednie wypowiedzi
|
następne wypowiedzi »
|