|
|
» Odpowiedz na ten temat
Temat: Wyrób wędlin sposobem domowym - przepisy, receptury
|
|
[03.12] 21:58 |
katarynka
|
|
Ło matko, a dziś przy piątku to dopiero będzie degustacja. 
Ja boczuś wędzony aktualnie preferuję. Sama nie wędzę, ale znajomości mam. Pozdr. 
|
[03.12] 22:02 |
szunaJ
|
|
A ja wlasnie oglosilem dzisiaj POST i nie bede juz jesc,,,,o! i co wy na to?
|
[03.12] 22:03 |
katarynka
|
|
Szkoda tylko, że wina nie pędzę. Taka jestem wygodna, w sklepiku kupuję.
Ale mam upatrzone miejsce na wędzarnię. Trzymajcie kciuki, może się uda. 
|
[03.12] 22:04 |
katarynka
|
|
ja winko
o mięsku jutro pomyślę ;
|
[03.12] 22:08 |
szunaJ
|
|
Katarynko ! Dam ci wspanialy przepis:kupujesz alpagi w sklepie (w hurtowni po 2.50) nie myl z nalewka po 3.70 i przepedz przez chlodniczke.Zobaczysz jaki kalwadosik bedziesz miec!No........
|
[03.12] 22:09 |
szunaJ
|
|
zagryzka zbyteczna........
|
[03.12] 22:24 |
katarynka
|
|
SzunaJ, już uzgodniliśmy, że mięsko ma nie być "plastikowe", to dlaczego wino profanować? A co na balkonie? 
|
[03.12] 22:31 |
szunaJ
|
|
No na balkonie stoi se choinka w doniczce a we wiaderku se miesko odpoczywa we zalewie pozniej bede tą zalewa podlewac,nic ma sie nie zmarnowac......takie czasy qrde!No!
|
[03.12] 22:35 |
katarynka
|
|
no jak to, już choinka? tylko jej nie podlej zalewą przecie to nie szyna
chyba założę topic o pędzeniu wina 
|
[03.12] 22:39 |
szunaJ
|
|
No w donicce se stoi na swieta jak znalazl.....wlasnie podleje zalewa to sie zakonserwuje...tak mysle....ide spac milej nocy Panstwu życze i do jutra D O B R A N O C !!!
|
[03.12] 22:49 |
Maxell
|
|
Nie wiem jak robicie galaretkę z nóżek, ale skoro temat ruszył, to podam swój przepis. Może się podzielicie.
Wczoraj robiłem na Barbary. S U P E R.
Kupuje jedną golonkę i dwie, trzy nóżki - zalezy od wielkości. Do tego kawałek wołowinki, może być z kością.
Myję wszystko b. dokładnie, oczyszczam i przecinam nóżki na małe kawałki.
Wkładam wszystko do dużego garnaka, dodaję dwie marchewki dwie pietruszki (mniejsze) i przyprawy: listek, ziele, pieprz, sól,trochę maggi, kostke lub dwie rosołku wołowo-drobiowego i dwa zabki czosnku. Oczywiście także dużą cebulkę w całości.
Wcześniej, do garnka nalewam zimnej wody, tak aby jej powierzchnia znalazła sie ok. 5-8 cm nad wierzchem mięsa. Po zagotowaniu zbieram pianę i gdy ciecz jest klarowna dodaje przyprawy.
Przykrywam niecałkowicie pokrywką i tak, na wonym ogniu gotuje sie ok 2,5 do 3 godz.
Kiedy miesko odchodzi od kości, wyjmuje je z rosołku i wynosze na balkon by przestygło. W tym czasie rosołek odcedzam na sitku i odpadki wyrzucam.
Kiedy miesko ostygnie, obieram je z kości i kroję na malutkie kawałeczki - oczywiście wybieram najlepsze, reszta dla pieska. Skórek nie biorę, ponieważ sam po ugotowaniu lubię sobie posolić na chlebku.....
Doprowadzam do zagotowania rosół i wrzucam do niego pokrojone miesko i pokrojoną marchewke z pietruszką. Miesza. Teraz czas na doprawianie. Dodaję jeszcze 2-3 ząbki czosnku teraz przeciśnietego przez wyciskacz, ewentualnie w razie potrzeby sól i pieprz. Pozostawiam na kilka minut do pogotowania.
Przygotowuję sobie miseczki. na dno mozna położyć ładny kwiatuszek z marchewki ( po odwróceniu miseczki będzie pieknie zdobił wierzch galarety.
Nalewając do miseczek stale mieszam, by równomiernie podzielić mięso i rosół.
Jesli jest dużo tłuszczu to zbieram go zaraz po odcedzeniu rosołu.
Pozostawiam miseczki z galaretka w kuchni do następnego ranka, kiedy to wkładam wszystko do lodówki. Teraz pozostaje tylko skropić galaretkę octem lub sokiem z cytryny i sie obżerać.
Smacznego
|
[03.12] 22:56 |
szunaJ
|
|
no ja tak tez prawie tak samo robie ale jak mi sie nie chce to do szybkowarka wszystko wkladam i na malym ogniu jest szybka a w smaku tez pyszne no i tez jest klarowne .....no z octem to ja nie za bardzo ale musi byc pieprzy b.duzo 
|
[03.12] 23:07 |
katarynka
|
|
to ja jutro zrobię "zimne nóżki na Barbary" wg Maxella 
wszystko mam
będzie pycha
|
[03.12] 23:14 |
szunaJ
|
|
[nienie]
|
[03.12] 23:18 |
katarynka
|
|
a dlaczego nienie??
|
[04.12] 00:34 |
katarynka
|
|
a może jakieś pieczyste? 
|
[04.12] 10:34 |
Maxell
|
|
Witam.
Katarynka, jeśli będziesz robiła tą galaretkę, to po doprawieniu, a przed rozlaniem to salaterek, można wlać troszkę do płaskiego talerza i wystawić na balkon. Szybko sie zetnie i masz okazje popróbowac gotowego produktu, oraz zmienić ewentualnie skład.
Galaretce nie zaszkodzi podgotowanie, bo przeciez woda odparowuje.
|
[04.12] 10:48 |
Maxell
|
|
Dziwi mnie Katarynka, że pytasz. jasne że dawaj swoje przepisy.
Przecież na tym forum wszyscy czekamy na ciekawe i sprawdzone wyroby (tak sie w gwarze określa produkty uzyskane z mieska) przede wszystkim ekologiczne i smacze.
Podawajcie dokładnie tok postepowania i jakieś tricki, które umozliwia nawet laikowi w kuchni cos dobrego zrobić.
Pozdrowienia i do roboty. Hahaha.
|
[04.12] 13:15 |
Artek
(artur.czolomiej@pf.pl)
|
|
Witam,
potrzebuję przepis na peklowanie mięsa.
Bardzo dziekuję za pomoc.
|
[04.12] 13:47 |
Maxell
|
|
Cześć Artek.
Za mało danych.
Podaj jakie mięsko chcesz robić, kiedy, czy będzie wedzone, czy też wedzone i pieczone itd.
Może chcesz zapeklować mięso na sucho do kiełbas??
|
[04.12] 15:07 |
Joanka72
|
|
Witajcie! Maxell ja nie wiem czy tato chce jeszcze parzyć tę szynkę z kością, ale gdyby tak to co mamy robić? Jeszcze jedno czy buk jest dobry do wędzenia(oczywiście jako materiał palny-hi hi)?Pozdrówka
|
[04.12] 15:16 |
Joanka72
|
|
To znowu ja. Cudne to nasze forum.Jeśli ktoś potrzebuje jakichś porad w sprawie alkoholi pod te wędzonki to służę.Mamy z moim Tatką spore doświadczenie( raczej produkcyjne niż spożywcze, choć nie stronimy od przyjemności)Pa
|
[04.12] 15:22 |
Joanka72
|
|
Nie odczepię się dzisiaj od Was!! U mnie zawsze przy świniobici robiono tzw. roladę. Otóż z masy mięsnej przygotowanej na kiełbasy robiło się coś w rodzaju klopsa nadzianego polędwicą wieprzową i to zapiekało się w piekarniku.Pycha. I jeszcze jedno. Ja pamiętam, że moja Mama pasteryzując kiełbasę w słoikach robiła to przez try dni.W związku z tym 240 minut to bajka!! Pozdro
|
[04.12] 15:51 |
Maxell
|
|
Cześć Joanka.
Nie pisz co Twoja mama robiła, tylko dawaj dokładne przepisy.
Bo tak, to tylko nam robisz ochotę ta te specjały.
Spytaj tatę jak chce szynke podawać, to będziemy wspólnie coś radzić.
Pozdrowionka.
|
[04.12] 15:53 |
Maxell
|
|
Jeszcze jedno.
mam przepisik na roladę z poledwicą.
Zwie sie to rolada schabowa gotowana.
Jeśli ktoś będzie zainteresowany to podamy przepis.
A teraz Joanka czekamy na twoje.
|
[04.12] 15:55 |
Maxell
|
|
oczywiście Joanko, buk jest b. dobrym materiałem do produkcji dymku wedzarniczego.
Pozdro.
|
[04.12] 16:55 |
Maxell
|
|
Myślę Joanko, ze sie nie obraziłaś za ten tryb rozkazujący jeśli chodzi o przepisy.
Pozdrowienia
|
[04.12] 18:25 |
Joanka72
|
|
Ja się tak łatwo nie obrażam!!Po prostu b.rzadko zaglądam tutaj dwa razy dziennie(kasa nieszczęsna) a z tą roladą to ja nie mam wiele więcej do powiedzenia poza tym, że jak już pisałam bierze się dowolną ilość "materiału kiełbasianego" rozkłada się najlepiej na folii spożywczej ( folia pomaga potem zwinąc zgrabnie roladę, przed pieczeniem trzeba ją zdjąć)warstwę grubości ok. 2 cm(może być grubiej) na środku kładzie się całą polędwiczkę wieprzową i zawija się masą kiełbasianą.Formuje się zgrabny bochenek i do piekarnika-rozgrzanego.piecze się,aż do zrumienienia w trakcie polewać wytopionym soczkiem i chyba już tyle...Ja wg. rodzinki i ludzi, którzy mieli okazję jeść to co zrobiłam jestem niezła, ale jeżeli chodzi o przekazywanie przepisów ....to idzie mi słabiutko. Kiedyś podawałam koleżance przepis na majonez i napisałam "nieco octu" myśląc, że będzie wiedziała o co chodzi, lecz cóż niebawem dostałam pytanie:" Ile to jest nieco octu?" więc widzicie sami cienias ze mnie.Pozdrówka
|
[04.12] 19:53 |
ortom
|
|
Kilka dni temu znalazlam tę dyskusję, śledzę ją z zapartym tchem, kopiuję przepisy ( a jak uporam się z programem skanującym, to kilka takich, z których korzystałam, podrzucę; na przepisywanie brak mi czasu). Postanowiłam wtrącić swoje trzy grosze w temacie pasteryzacji. Jak wspomina Joanka pasteryzuje się konserwy, w warunkach domowych,3 razy w odstępach 24-godzinnych. Wiąże się to z koniecznością wykluczenia przetrwalników (czy jak tam to zwać!) jadu kiełbasianego. I dzień - 1-2 godzin w zależności od wielkości słoika, Ii dzień (po 24 godzinach!) - 1 godzina, III dzień - 30 - 45 minut.
Pozdrawiam.
|
[04.12] 20:10 |
szunaJ
|
|
MAXELL!!!!! RAPORT NR.4 WSZYSTKO OK_balkon stoi i nie tylko-w wiadrze spoko!Pozdr.
|
« poprzednie wypowiedzi
|
następne wypowiedzi »
|