|
|
» Odpowiedz na ten temat
Temat: Wyrób wędlin sposobem domowym - przepisy, receptury
|
|
[22.02] 21:00 |
Lachu
|
|
Cześć!!
SzunaJku!!!
po prostu wykazujemy z Andziem rewolucyjną czujność i troskę o twoje zdrowie bo jak bedziesz dalej te śledzie w oleju z zsiadałym mleczkiem
to (Andzio wiem gdzie robią takie małe kompy bedziemy musieli Mu jednak kupić - trudno pójdzie w koszt prac badawczo wdrożeniowych)
Ale dość jaj troche roboty
podaje obbiecany przepis
(Agni w Twoje ręce)
dość egzotyczny przepis na mięsko (ale ciekawy)
Biltong
Coś podobne do jerky ale wywodzące się z Afryki Płd.
Różnica polega na tym że jest peklowane przed suszeniem.
Podaję przepis :
Składniki:
2 kg chudej wołowiny np. udziec (ja robię z polędwicy lub mostka)
w Afryce robią to też podobno ze strusia (biedne ptaszki) lub z sarniny
250 g gruboziarnistej soli
3 łyzki brązowego cukru
2 łyżki grubo zmielonego pieprzu
3 łyżki nasion kolendry uprażonych i rozgniecionych
1 łyżeczka saletry
4 łyżki octu winnego
Wykonanie:
Mięsko lekko zmrozić
Pokroić wzdłuż włokien na plastry grubości 5 cm
natrzeć solidnie mieszanką przypraw i ułożyć w kamionkowym lub szklanym
naczyniu równomiernie skropić octem i do lodówki na min 8 godz.
( w tym czasie ze 3 razy przewracać i nacierać marynatą.- dostatecznie zamarynowane powinno być jasniejsze i bardziej sztywne)
Nastepnie wyjąć usunąć nadmiar soli i powiesić (haczyki lub pętelki )w chłodnym (6-8st), ciemnym ,suchym i przewiewnym miejscu ( ja mam takie poddasze) na 1 i 1/2 tygodnia aż będzie częściowo ususzone i straci na wadze 40-50%.
Przechowywać w woskowanym papierze w lodówce (do 3 tygodni)
Jest to doskonała przekąska (pokrojona w cieniutkie plasterki) a do piwa bomba
Dla bardziej ambitnych „przeżuwaczy” jest wersja bardziej ususzona
Robi się tak:
Plastry mięsa podwiesić na drucianej siatce na górze piekarnika tak by się nie stykały
(dno można wyłożyć folią)
suszyć w piekarniku przy lekko uchylnych drzwiach ( tak ja grzyby) tak z 8 do 16 godz zależy jakie kto lubi suche aż będzie zupełnie suchy a przy zginaniu będzie się łamać.
W tej wersji można go przechowywać podobno 2 lata.
Nigdy w tej wersji nie robiłem (zęby już nie te hahaha)
Ale dla miłośników atawistycznego przeżuwania mięska to je to.
Oczywiście generalna uwaga to pełna sterylność w razie jakiej pleśni lub dziwnych zapachów oczywiście niestety mięsko out.
pzdr |
[22.02] 21:04 |
szunaJ
|
|
Jejku Panowie.....ja naprawde sledzie lubie i zsiadle mleczko....no co? A moj tasiemiec to wprost przepada za taka strawa nie dopuszczajac do rewolucji w mym organizmie! Ot co.......no qrde
|
[22.02] 21:08 |
Lachu
|
|
SzunaJku!
już dobrze bieremy się do właściwej roboty bo zaczynamy może mniejszym jajcarzom zniesmaczac
pzdr |
[22.02] 21:11 |
szunaJ
|
|
Ja to tera jem pierogi z kapustka smazone i zarumienione jak XXX i mecza ogladam,a ztym telewizorkiem to niezła mysl......hihihihi
|
[22.02] 21:17 |
andzio
|
|
Lachu całe szczęście bo myślałem, że ta mieszanka wywoływacza z utrwalaczem jednak powaliła naszego kolegę, ale widzę, że się nie poddał i nawet żyje. Qrde, jak ja lubię tego gścia.
Kto jeszcze jest chętny dołożyć się paroma złytymi do pokrycia wydatków poniesionych na uruchomienie naszej nowej stonki wędliniarskiej, proszony o kontakt ze mną pod adresem ansiand@wp.pl |
[22.02] 21:23 |
szunaJ
|
|
Dziękuję Andzio za twe wspaniałe słowa i dzięki takim własie ludziom dodającym otuchy no jak ty mnie to Anglicy prowadza z Niemcami 2 ! URAAAAAAAAAAAAAA!
|
[22.02] 21:52 |
Lachu
|
|
Andzio!!
Z Naszym Szunajkiem jednak je coś nie tak!
nie daje skończyć qrde
cały dzień o plackach a tera wali pierogi ( z kapusta)
i jescze się chwali że umie odsmażyć!!
A Anglicy to mają tylko jakąś tam kiełbaskę Cumberland czy jak tam
a Bayern no to golony (nie?)
i piwo.
Jak nam nie da skończyć to bedziemy musieli otworzyć osobny temat bo je wesoło ale reszta poważnej Braci to bedzie miała Nas dość.
pzdr |
[22.02] 21:58 |
szunaJ
|
|
No dobra....juz estem ciiiiiiiiiiiiiii do jutra wszystkim!
|
[22.02] 21:59 |
Lachu
|
|
Andzio ,Szunaj!!
generalnie to lubie wszystkich dobrych ludzi ale do Was dwóch to......qrde!!!
pzdr |
[22.02] 22:06 |
andzio
|
|
Nich mu na zdrowie.........
i Wam wszystkim też.
Dobrej nocy.
Chemik się wystraszył?????????
Kto jeszcze jest chętny dołożyć się paroma złytymi do pokrycia wydatków poniesionych na uruchomienie naszej nowej stonki wędliniarskiej, proszony o kontakt ze mną pod adresem ansiand@wp.pl |
[22.02] 22:16 |
Tadeo
|
|
Witam wszystkich, a w szcególności tych którzy mnie jeszcze pamietaja.
Miałem kłopoty z komp. i nie pisałem ale zaległości z czytelni uzupełnione.
Dla wtajemniczonych info. na wadze ubyło 6,5 kg.
Dalej walczę zawzięcie ale na Wielkanoc trzeba będzie coś uwędzić.
Forum się rozrosło, wiele nowych fanów i fanek! tak trzymać.
Pozdrawiam serdecznie.
Maxell Szunaj trzymajcie się.
|
[22.02] 22:36 |
Agnieshka
|
|
Kurde miałam podac ten przepis na naleśniki ale teraz to nie wiem ...troche się cykam...hehehe spadam..... pozdrawiam
|
[22.02] 23:25 |
Agnieshka
|
|
Lachu!
Górolicku byłabym nie zauwazyła takiego wielkiego postu z przepisem na suszona wołowinę. No podoba mi sie bardzo to cos takiego jak czipsy. Z piwem ...dla mnie bomba! dziękuję serdecznie. jutro podam bardziej szczególowy przepis na pieczonki wytłumaczę co i jak o ile mnie ktoś za to z braci wędzarniczej nie wyklnie ( bo się okaże że piszę o niczym) ale co tam podaję przepisy z wykorzystaniem wędzonek a co ! pozdrawiam
|
[23.02] 00:07 |
Lachu
|
|
Agni!!
nie wyklnie Cię jak zrobią i choćby raz poczują TEN ZAPACH
Dobra Nocka!
A jutro Dalej bedzie to Pastrami
pzdr |
[23.02] 01:05 |
555
|
|
ooo! Tadeo, a ja sie zastanawialam, czys Ty przypadkiem od tych swoich diet nie podupadl skutecznie na zdrowiu.. 
ostatnio mi sie przypomniales w szpitalu na rehabilitacji, bo jedna Pani opowiadala, ze swojego syma wyleczyla z podwyzszonego cholesterolu sokiem z kapusty.. podobno jest to bardzo skuteczne i po 3 tygodniach z 600 zrobilo sie 180.. nie wiem, na ile to prawda, ale chyba nie zaszkodzi sprobowac..?
otoz nalezy pic wieczorem (mysle ze tak po kolacji) szklanke swiezo wycisnietego soku z bialej kapusty (kapuste sie kroi i przepuszcza przez sokowirowke).. podobno to zadna przyjemnosc, niestety..
pozdrawiam i zapraszam do watku o dietach - wiele milych nowych osob sie pojawilo 
|
[23.02] 01:55 |
Ari
|
|
Seminole, widze, ze tu jest nieporozumienie. Wypowiadales sie na temat uzywania saletry i takich podobnych srodkow uzywanych przy produkcji wedlin. Nie znam sie na produkcji wedlin i co sie tam dodaje, ale z tego, co pisaliscie tutaj widze, ze bez tych dodatkow wedlina bedzie miala szary kolor. Nie powiem, ze bedzie zla, bo taka domowa, wiejska na wlasny uzytek i na krotki czas spozycia bez tych srodkow jest przepyszna i mowie to po degustacji, ale w handlu nie obejdzie sie bez tych srodkow. Dobre czy nie, ale beda dodawane, zeby zachowac ten rozowy kolor. Co do miesa czy drobiu to zupelnie cos innego. O ile podaja w restauracjach prawie surowe czy polsurowe steki, pieczen czy poledwice, o tyle drob: kurczaki, indyki itd. musza byc kompletnie upieczone, usmazone czy uduszone. Jesli mieszkasz w US to dobrze o tym wiesz. I jesli Twoje dzieci krzycza, ze surowe, to maja prawie racje. Wprawdzie niedopieczony drob nie jest surowy, ale te niedopieczone miejsca moga zawierac aktywne bardzo grozne bakterie i mozna sie rozchorowac a nawet umrzec, ale drob, wedliny a mieso, to nie to samo. W Polsce jedza tatara z surowej mielonej poledwicy w dodatku z surowym jajkiem, w US nikt tego nie ruszy (salmonella), ale taka krwista surowa pieczen to owszem. Drob to odrebna sprawa, w US indyka pieka osobno i nadzienie robia osobno, bo sie obawiaja, ze bedzie niedopieczone, ale co to wogole ma wspolnego ze stosowaniem saletry, azotanow czy azotynow w wedlinach? Zupelnie inny temat. O ile pamietam to chodzilo wlasnie o dodawanie czegos do wedlin i do peklowania miesa w pewnym celu i tu wykreciles kota ogonem. Mysle ze dosyc na ten temat. Ari.
|
[23.02] 02:41 |
Seminole
|
|
Ari, Masz racje wystarczy. Chce tylko dodac, ze kury i indyki tez z ciekawosci wedzilem i dlatego do nich dodawalem saletre.
|
[23.02] 08:22 |
szunaJ
|
|
Cze Tadeo!!!!
Nareszcie jestes Brachu ,tera to se damy rade bo mnie Andzio atakuje caly czas i stresa dostalem przez to i zaczalem siem jakac!!! qrde!!!
Nie wspomne juz o Lacho tez niezly aparat....lllloooo matko!
dobrze ze schudles ja to z nerwa chudne!!!! No ale tera to jak nic przytyje jak jestes!!!!
pzdr.
|
[23.02] 09:46 |
Sławek
|
|
jak dobrze przygotować kurczaka w całości do wędzenia i wjakiej temperaturze wędzić ż(eby był podobny do wedzonych tych w sklepie), jaka zastosować mieszanke i ile czasu peklować
|
[23.02] 09:49 |
Sławek
|
|
ja próbowałem zapeklować go jak mięso i trzymałem do tydzień w zalewie po uwędzeniu wyszedł taki słony żze jak go zakopałem na działce to do dzis pewnie robaki go nie tknęły (niestety taki ze mnie nędzny kucharz) ale wtedy nie było takiej strony
|
[23.02] 10:10 |
Agnieshka
(penelopa_34@wp.pl)
|
|
Witam wszystkich i podaję dopełnienie przepisu na pieczonki:
Najpierw trzeba zwołać ekipę znajomych wynająć kemping nad jeziorem lub pojechać do nich na działkę. Kiedy jesteśmy już na miejscu to niezwłocznie włożyć gorzałkę do przerębla ( czytaj zamrażalnika). Teraz możemy przystąpić do działania. Panowie przystępują do rozpalenia ogniska popijając od czasu do czasu zimne piwko. Panie przystępują do przygotowania pieczonek także popijając od czasu do czasu zimne piwko. Należy wziąć kociołek żeliwny http://www.castmarket.pl/index.php?cPath=32_36 i wysmarować smalcem. Obrać ziemniaki, cebulę, marchewkę, i buraczki. Kiełbasę pokroić w plasterki boczek w kosteczkę a żeberka w porcje takie na 2 kości. Ziemniaki, marchew, cebulę kroimy w plastry, buraczki w zależności od wielkości też w plasterki. Kiedy to wszystko mamy już zrobione to trzeba wyjść z kempingu i zobaczyć czy panowie nie zagadali się za bardzo przy piwku i czy ognisko nie wygasło. Jeśli tak to facetów pogonić. Wracamy do kempingu ( no chyba że robimy to na dworze to mamy chłopów na oku). Dno oraz ścianki kociołka wykładamy wymytymi liśćmi kapusty. Dlaczego? Ponieważ zawsze przy pieczeniu najniższa warstwa się nieco przypala i lepiej żeby była to kapusta niż coś innego. Następnie układamy w kociołku warstwy począwszy od ziemniaków. Potem marchewka, cebulka, buraczki, kiełbaska , boczek, żeberka. Wszystkie warstwy nieco wegetujemy , pieprzymy, i skrapiamy magi w płynie ale tylko Knorra, dodajemy także liść laurowy i ziele angielskie i ponownie zaczynamy układać kolejne warstwy począwszy od ziemniaków aż nam się wszystkie składniki wyczerpią przy czym na wierzchu zawsze muszą być ziemniaki. Kiedy kociołek prawie pełny na wierzchu układamy pęczek pietruszki i 1-2 łyżki smalcu i przykrywamy całość liśćmi kapusty. Zakręcamy kociołek pokrywką dokręcamy śrubę i wołamy najsilniejszego mężczyznę aby umieścił kociołek w ognisku. Mężczyzna rozgrzebuje ognisko tak aby z żaru powstał okrąg w środku pusty ( bez żaru). Następnie w środek wstawia kociołek. Żar ma się znajdować tylko wokół kociołka a nie pod nim ( wbrew pozorom). I teraz czekamy od 45min do 1,5 godziny to zależy od wielkości kociołka. W najmniejszym kociołku ( takim jak na zdjęciu) pieczonki się duszą ok. 45 min. Zresztą pieczenie to już kwestia wprawy i doświadczenia. Kiedy pieczonki się już pieką to przygotowujemy talerze sztućce kieliszki szklanki. Gdyby żar wygasał to należy wokół kociołka dorzucać drewna. Kiedy pieczonki się już upieką to należy kociołek przewrócić na bok przy pomocy jakiegoś długiego kija który umieszczamy między śrubą a pokrywką ( nie odkręcając jeszcze pokrywki ). Robimy to po to aby usunąć nadmiar wytopionego tłuszczu. Oczywiście wylewamy go gdzieś pod krzaczek czy coś w tym stylu. Kiedy tłuszcz wycieknie otwieramy pokrywkę pietruszkę i kapustę usuwamy i nakładamy na talerze. Są amatorzy tej pietruszki i tej kapusty tak, że najpierw zapytać czy ktoś nie skosztuje. Nalać do kieliszków okowity i smacznego. Palce lizać. Ja chciałam dodać że nie stosuję w swoim przepisie marchewki i buraków bo po prostu ani my ani nasi znajomi nie przepadają, ale to już kwestia gustu.
|
[23.02] 10:20 |
Agnieshka
|
|
Maxell wysłałam Ci 2 fotki moich wyrobów wędliniarskich ( mam nadzieję że nie jakieś moje fotki np w wannie, bo ja to się tak znam na kompie jak... Jakby co to ich nie zamiesczaj czasem na stronce). nie wiem czy doszły bo mi cos poczta szwankuje. Kto wie czy ich nie wysłałam do Płn. Wietnamu. hehehe Pozdrawiam
|
[23.02] 10:51 |
Agnieshka
|
|
Sławek ja tez ostatnio wędziłam kurczaka ale też wyszedł słony jak nieboskie stworzenie. A poza tym skóra była jak zelówa i nie był tak miękki jak te w sklepach ( mimo że był sparzany) mięso było takie jakieś twardawe. A kurczaka moczyłam w takiej samej solance jak szynki ( z dodatkiem saletry oczywiście) szynki były przepyszne a kurczak taki sobie. No i gdzie jest pies pogrzebany?
|
[23.02] 11:16 |
Agnieshka
|
|
KIEŁBASA BIAŁA WIELKANOCNA
składniki
6 białych kiełbas
pół małej główki kapusty słodkiej
4 cebule
smalec
1 jabłko
pół szklanki jasnego piwa
ziele, liść laurowy
sposób przygotowania
Kiełbasę mocno zrumienić na smalcu. Kapustę drobno poszatkować, i ugotować do miękkości. Cebulę zeszklić na smalcu dodać do kapusty. Jabłko pokroić w kosteczkę i dodać do kapusty wraz z przyprawami. Gotować tak długo aż się zrobi gładka masa. Wlać piwo, dodać kiełbasę wraz z tłuszczem w którym się smażyła, doprawić do smaku i dusić jeszcze 15 min. Podawać z chlebem.
smacznego i pozdrawiam
|
[23.02] 12:07 |
fimak
|
|
Witam wszystkich, a w szczególności Szunaja bo mam do niego pytanko.
Czy odwiedziłeś sklep specjalistyczny w Karczewiu? Czy mógł byś podać mi adres? A może znasz jakiś podobny w bliżej?
Pozdrawiam Wszystkich wielbicieli domowych specjałów.
|
[23.02] 13:16 |
szunaJ
|
|
Jejku Agnieshka...qrde..........tak caly czas przy kociolku caly czas?????? ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ ooooo matko!!
A kiedy w takim razie czas na sex?????/ Co????/ Mowkaj predziuchno qrde!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kobieto!
|
[23.02] 13:18 |
szunaJ
|
|
fimak.... w Karczewiu nie byłem ,kiełbasnice kupił mi koleś w Grodzisku. Resztę sprzętu zakupiłem w Glogowie u Justynki.
|
[23.02] 13:20 |
szunaJ
|
|
A pro-po....kiedys ewinka podawala sklep taki kolo Otwocka ponoc wszystko tam jest......
|
[23.02] 13:21 |
Agnieshka
|
|
Szunaj cholero jedna gdzie sex i gdzie sex .....no przecież nie przy kociłku hehehe
|
[23.02] 13:23 |
szunaJ
|
|
cytat ewinki:Robi sie fascynujaco! Maxell - skarb prawdziwy rozpoczal cos wspanialego.
Poniewaz mam dzialke kolo Otwocka moge w przyszlym tygodniu pojechac i do Karczewa, gdzie w malym sklepiku kupilismy szpryce (strzykawe z igla), sole peklujace i rekawy siatkowe na wedliny. Sa tam przepisy (dwa) na szynki i takie tam, przyprawy i litrowe butle z roznymi dodatkami. Jak sobie spisze co tam jest i za ile mozna wspomoc tych Wedliniarzy, ktorzy nie maja dostepu do takich skarbow.
Pozdrawiam Ewika
ps: ostatnio wedzilismy kurczaka - na zimno.
Nie trzeba go moczyc, wystarczy natrzec sola i przyprawami.
Aby skorka byla delikatna podczas wedzenia trzeba go spryskiwac Maggi.
(Przynajmniej my to robimy Maggi, jak raz nie pryskalismy to skorka sie zpergaminowala - byla niejadalna ale swietnie zatrzymywala soki w kurczaku)
UWAGA: nie jestesmy ekspertami, to nasze nowozdobywane doswiadczenia
Pozdrowka
Jak nie przy kociolku...qrde...micha jest,browar jest,laska tez .....no to ja bym sie nie ruszał od kociola...qrde....oz ty......
|
« poprzednie wypowiedzi
|
następne wypowiedzi »
|