o2.pl - Portal internetowy
Kuchnia » Forum » forum Ogólna dyskusja

Spis tematów | Nowy temat | Szukaj | Preferencje
» Odpowiedz na ten temat

Temat: Wyrób wędlin sposobem domowym - przepisy, receptury
Strony tematu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 « poprzednie wypowiedzi | następne wypowiedzi » 
[04.12] 22:18 Tadeusz
Witam wieczorkiem
jutro pasteryzuję konserwy - na próbę z 2 kg.
Maxell w przepisie podałeś jako skład mięso II i III kl.
a w punkcie ''rozdrabnianie " mięso I kl. i II kl.
robię z łopatki.
trzy dni nie będę pasteryzował bo świra bym chyba dostał
pasteryzuję
studzę i próbuję.
na razie Pa

[04.12] 23:16 Maxell
Kolego Tadeuszu, z tymi rodzajami mieska to po prosty błąd maszynowy.
Pierwsza pozycja miesko kl. II na siatce 5 mm, a kl.III na siatce 3 mm.
Ja po prostu piszę bezposrednio bez późniejszych korekt i stad te nieprzewidziane błedy.
Serdecznie pozdrawiam.

[04.12] 23:21 Maxell
Mysle, ze na próbe pasteryzuj wg czsu okreslonego w przepisie.
Mi tez sie wydaje że 3 dni to stanowczo za duzo, biorac pod uwage fakt, iz czasokresy pasteryzacji okreslone w naszym przepisie dotycza wyrobów eksportowych,
Pozdrowionka.

[04.12] 23:23 Maxell
Ciekawe jak wyszła galaretka koleżance Katarynce - czy aby sie nie podtruła???

[04.12] 23:48 ale ze mnie rzeznik
Maxell - wczoraj robilem kielbaske wedlug twoich przepisow i smakowo byla wysmienita tylko z tym wedzeniem jst problem, kielbasa byla matowa i z wygladu to byla odrazajaca, kolor kakaowy - matowy , gdzieniegdzie plamki jasniejsze, ja to nazwalem kielbasa z dalmatynczyka, hahahaha.Czemu to tak wyszlo a nie inaczej to niewiem.
[05.12] 00:01 Maxell
Coś było nie tak z wedzeniem. Nic więcej.
podaj szczegółowo jak wedziłeś, czym, w jakiej temperaturze, a przede wszystkim w jakiej wedzarni??
Ja od lat wedze według tych przepisów i jeszcze nigdy nie miałem takich pproblemów. Myślę, że nie tylko ja, gdyż uzytkownicy tego topu , którzy robili wedlinki wg naszych przepisów, równiez nie mieli kłopotów.
Uważam, że błąd wędzenia.
Pozdrowionka.

[05.12] 09:14 Maxell
Kontynuując wątek.
Sprawdź jakość i pochodzenie jelit. Może były źle przygotowane lub stare.
Przyczyn takiego stanu rzczy może być dużo.
Lecz najprawdopodobniej, jak już wspominałem ta główna tkwi w błedach w wedzeniu..
Przśledź sobie b. dokładnie całą procedurę przygotowania kiełbasy i wedzenia i może sam cos odkryjesz. Jeśli nie to podaj dane o które Cię prosiłem. Wspólnie jakoś temu zaradzimy na przyszłość.
A przede wszystkim nie łam się.
ja kiedyś zrobiłem kiełbasę ze złego mięska, które na pierwszy rzut oka było extra, a po uwedzeniu i sparzeniu, okazało sie, że w srodku była niedopeklowana (szarobrązowa plama). I tym sposobem ponad 18 kg. mięska uzyskało klasę rodzinnego braku.
Pozdrawiam.

[05.12] 09:28 Maxell
Chciałbym jeszcze odpowiedzieć koleżance Ortom.
Otóż my też, jak zauważyłas, mamy kilka przepisów na kilkudniową pasteryzaję konserw. Moja mama pasteryzowała nawet w samym piekarniku weki z mięskiem - też zreszta trzy dni - ale w tym kaciku szukamy też innych, prostrzych rozwiązań.
Bo czyż nie łatwiej pasteryzować kilka godzin?
Jesli sie okaże, że ten sposób jest dobry, to dlaczego go nie wdrożyc w naszych domowych przetworach.
Oczywiście zawsze pozostają te wypróbowane metody.
Ja, tak jak Tadeusz, jestem zwolennikiem łączenia tradycji z nowoczesnościa, jeśli to ma wpływ na szybkość pracy i nie pozbawia produktów ich tradycyjnych walorów.
Lubie ekspeymentować.
Ale powtarzam, tradycja na pierwszym miejscu.
Pozdrawiam.


[05.12] 09:32 Maxell
Myślę, że juz dzisiaj, po zakończeniu eksperymentu przez Tadeusza, bedziemy znacznie bliżej celu i sprawa stanie sie jasna.

[05.12] 09:43 Maxell
W sprawie sterylizacji konserw.
Mozna by w warunkach domowych ten proces przeprowadzić za pomocą solanki. Ma wyzszą temperaturę wrzenia. Nie robiłem tego i nie mam nawet takiego termometru.
Podsuwam temat do przedyskutowania i ewentualnego wypróbowania.
Gdyby wyszło, to czas sterylizacji ograniczyłby się do ok. godzinki.


[05.12] 09:56 Maxell
Widzę, że się troszke rozpisałem, lecz kiedy wydaje mi sie iż kończę wątek, znów cos sie przypomina. Hahaha.
Wczoraj rozmawiałem z kolega, który od lat zajmuje sie hobbystycznie produkcja wedlin. Pytzłem jak przygotowuje sobie zalewę do przyszłych wedzonek.
Otóż, na 10 litrów wody bierze 1 kg. peklosoli plus dodatki: listek laurowy, ziele angielskie, pieprz oraz 2 główki (główki) czosnku przeciśniete wyciskaczem. Taka zalewę zagotowuje, studzi i zalewa przygotowane miesko. Po 2-3 tyg. mozna przystąpić do dalszej jego obróbki. Stwierdził, że kiedyś jeszcze mięsko nastrzykiwał solanką, ale gdy okazało sie,że i bez tego jest ładnie zapeklowane, przestał to robić.
Informacje podaję - może ktoś z tego skorzysta.
Pozdrowionka.

[05.12] 10:57 ortom

Jasne, że łatwiej jest załatwić pasteryzację za jednym podejściem! Ale w domowych warunkach, kiedy nie uzyskujemy, aż tak wysokich temperatur, podobno jest możliwość, że zaczną sie rozwijać zarazki, których nie wykończyliśmy. I dlatego atakujemy je ponownie. Muszę przyznać, że dla bezpieczeństwa pasteryzuję zawsze 3 X. Zdarzyło się, że kolega dla którego przyrządzałam różności z cielęciny, "zagubił" jakiś słoik z kotletami w piwnicy. Odnalazł go po 2 latach, zjadł i ŻYJE! Ale jednak nie polecam tak długiego przechowywania.

[05.12] 12:06 Maxell
Droga Ortom, puść nam, jesli możesz, kilka przepisów na dobre konserwy i Twoje wypróbowane wyroby mięsne. Czekamy.
Pozdrowionka.

[05.12] 12:39 szunaJ
Maxell witaj-te sloninke to sie soli tylko..tak? Nie wklada sie do zalewy zadnej? A jak to sie wedzi zimnym dymem? Pozdr.
[05.12] 13:07 Maxell
Słoninkę soli sie tylko solą kuchenną biorąc 8 kg soli na 100 kg słoniny.
Kazdy połeć słoniny naciera sie dokładnie ze wszystkich stron sola biorąc 5 kg soli na 100 kg słoniny, a nastepnie układa w naczyniu, którego dno posypane jest warstwą soli o grubości ok. 0,5 cm, pobranej z pozotałych 3 kg. Słonine układa się ściśle. Pozostałą częścią soli (z 3 kg) posypuje sie powierzchnię słoninki i wypełnia luki.
Słoninka pekluje się 14 do 21 dni.
Słoninkę wedzoną wędzi sie dymem zimnym, rzadkim przez 2-3 dni do barwy jasnobrązowej do brazowej.
Natomiast słoninke paprykowaną, wedzi się rzadkim dymem przez 24 do 48 godz.
Podaj jaki jest zapach mięska peklowanego (powąchaj szynkę w srodku).
Pozdro.

[05.12] 13:54 szunaJ
Ok Maxell tak zrobilem sloninke ,czy wierzch ma byc calkowicie przykryty sola? Mowie o slonince. Powiedz prosze Maxell jak to zimnym dymem ja pierwszy raz bede robil wiec mysle ze dym bedzie w beczce goracy....a co do mieska to dodalem duzo czosnku i roznych przypraw wiec teraz jak poniuchalem to czuje przyprawy,zalewa zrobila sie czerwona od krwi i jest czysta taka pachnaca miesko jest czerwone w srodku. Mysle ze sie pekluje dobrze -wedlug Twoich zalecen.Pozdr.
[05.12] 16:21 Maxell
Szunaj, pisałem Ci wyżej, że resztę soli wysypujesz na wierz słoniny, tak aby ją przykryć.
Zimne wedzenie przeprowadza się w temp. poniżej 22 stopnie C. (dopuszcza sie w przypadku wedzenia zimnego wzrost temp. do 28 stopni.
Musisz sobie regulować tem. porzez wydłużenie kanału miedzy paleniskiem a wedzarnią, bardzo małym ogniskiem w palenisku, przykryciem podwójnym wedzarni (jesli masz beczkę). Możesz palenisko odsunąć od wlotu kanału doprowadzającego dym do wedzarni tak, aby tylko część dymu trafiała do kanału. Powierzchnia wędzarni powinna byc chłodna lub b. lekko ciepła.
Pozdro.

[05.12] 17:02 Maxell
Pisząc powierzchnia wędzarni, miałem na mysli powierzchnia bocznych ścianek wedzarni.

[05.12] 17:39 Maxell
Dzisiaj - KIEŁBASA KRAKOWSKA PARZONA LUB PIECZONA SUCHA
Receptura:
A. Surowiec:
1. Wieprzowina kl. I nie peklowana - 3,25 kg
2. Wieprzowina kl. II nie peklowana - 0,75 kg
3. Wołowina kl. II nie peklowana - 0,50 kg
4. Słonina nie solona - 0,50 kg
B. Przyprawy i materiały pomocnicze:
I. Przyprawy:
a. użyte do peklowania:
1. sól warzonka - 0,12 kg
2. saletra - 0,004 kg
b. dodane w czasie produkcji:
1. pieprz naturalny - 0,0075 kg
2. gałka muszkatołowa - 0,0015 kg
3. czosnek - 0,004 kg
Mozna zwiekszyć dodatek czosnku do 0,009 kg
II. Materiały pomocnicze:
1. Jelita bydlęce srodkowe o średnicy 50-60 mm albo jelita sztuczne o średnicy 65 mm.
2. Przedza nr 6.
C. Postać surowca po obróbce:
Wieprzowina kl. I rozdrobniona przez siatkę 20 mm, wieprzowina kl. II - przez siatkę 13 mm oraz wołowina kl. II - przez siatkę 2 - 3 mm (kilkukrotnie.
Słonina krojona w kostke o krawedzi 12 mm.
Całośc surowca może być krojona ręcznie.
D. Postać gotowego produktu:
Kiełbasa w odcinkach długości 35-45 cm. Na jednym końcu petelka do zawieszenia o długości ok. 10-12 cm. Drugi koniec związany przędzą.

Skrót Instrukcji:

1. Krajanie i peklowanie:
Mięso i słonine kroimy ręcznie lub puszczamy przez szarpak (dla przypomnienia siatka do maszynki z trzema dużymi, jednostronnie ostrzonymi otworami) na kawałki wielkości 5-6 cm.
Mięso peklujemy mieszanką soli i saletry - w ilości 0,108 kg, odejmując wcześniej 0,012 kg soli na peklowanie 0,5 kg słoniny. Pozostałą ilości soli (0,108 kg i 0,004 kg saletry mieszamy z mięskiem i peklujemy w temp. 4-6 stopni przez 2-3 dni.
Solą (0,012 kg) solimy słoninę i peklujemy również w temp. 4-6 stopni przez 2-3 dni.
Po tym terminie należy sprawdzic upeklowanie.
2. Rozdrabnianie:
Zgodnie z recepturą.
3. Kutrowanie - drobne mielenie:
Wołowinę kl. II przepuszczamy 2-3 razy przez siatkę 2 mm co najmniej 2 razy. Następnie dodajemy ok. 20-25% zimnej wody w stosunku do wagi wołowiny i dokładnie mieszamy. W czasie mieszania dodajemy przyprawy.
4. Mieszanie:
Wieprzowinę kl. I miesza się z wieprzowiną kl. II az masa nabierze kleistości, a następnie dodaje pokrojony w kostkę tłuszcz i wymieszaną z przyprawami i wodą wołowine. Wszystko mieszamy dokładnie do wymieszania składników.
5. Napełnianie i wiązanie jelit:
Wymieszaną masą napełnia sie ściśle jelita. Końce zawiązuje przędzą. Powietrze wykłuwa się.
6. Osadzanie:
W pomieszczeniu chłodzonym w temp. 2-6 stopni C przez ok. 12 godz. Dopuszcza się osadzanie w pomieszczeniu nie chłodzonym przez 3-5 godz.
7. Wędzenie:
Gorącym dymem przez 110-130 min. do osiągnięcia barwy brązowej. W czasie wędzenia należy przekładać kije w wędzarni.
8. Parzenie lub pieczenie:
Kiełbasy parzone parzy się w temperaturze 72-75 stopni C przez 40-60 min. do osiągnięcia wewnątrz kiełbas temp. 68-70 stopni C.
Kiełbasy pieczone w ostatniej fazie wedzenia dodatkowo piecze się przez 30-40 min. do osiągnięcia wewnątrz kiełbas temp. 68-70 stopni C.
9. Studzenie:
W temperaturze nie wyższej niż 18 stopni C przez 12 godz.
10. Powtórne wędzenie (tylko w przypadku kiełbas parzonych):
Kiełbasy parzone wędzi sie dymem zimnym przez ok. 24 godz. lub ciepłym w temp. 24-32 stopnie C przez ok. 12 godz. do barwy ciemnobrązowej.
11. Suszenie i trzecie wedzenie:
W pomieszczeniu o temp. 12-18 stopni C i wilgotności 75-80% przez 10-16 dni, aż kiełbasy osiągną wydajność 67% w stosunku do wagi kiełbasy przed wedzeniem, po czym kiełbasy zawieszamy w wędzarni i wedzimy ciepłym dymem (24-32 stopnie C) przez 2-3 godz.
Następnie studzimy je do temperatury nie wyższej niż 18 stopni C.
O ile podczas podsuszania kiełbasy pokryją się pleśnią, należy ją zetrzeć ściereczką.
I to na tyle w tym temacie.

[05.12] 18:08 Maxell
Powyższą kiełbaskę robiłem kilkakrotnie i jest wspaniała. Polecam.

[05.12] 18:11 Maxell
Jesli kogoś drażnią kawałki słoniny wewnątrz wedliny, spokojnie może puścić ją przez maszynkę na siatce 8 lub 10.

[05.12] 18:13 szunaJ
Dzieki Maxell za odpowiedz
[05.12] 18:24 ortom


Maxell, przepisy podrzucę, ale bedzie to pewnie po świętach, bo w domu bywam tylko w soboty i niedziele, i nie mam czasu na przepisywanie, a siadło mi oprogramowanie do skanera. Uprzedzam zresztą, że przepisy traktowałam dość dowolnie, i czasami z kilku różnych, składałam własny (doraźnie, w razie potrzeby), podam natomiast oryginalne, na których dię opierałam. Natomiast jeśli chodzi o konserwy z cielęciny, to był to absolutny eksperyment! Kolega prosił o zrobienie rosołu z cielęciny do słoików, żeby mieć się czym żywić na żaglach (jedzenie kupnych konserw nie wchodziło w grę). Rosołek robiłam i wekowałam, a jakże... ale ponieważ cielak miał ok.70 kg, to stwierdziłam, że tyle rosołu to przesada. Więc mięsko piekłam, dusiłam, robiłam kotleciki, pakowalam w odpowiednich porcjach do słoików, podlewałam sosami i pasteryzowałam. Było to smaczne, jak pisałam, przechowało się baaaardzo długo, i można chyba polecić jeśli ktoś nie ma zamrażarki.
To na razie tyle, ja ze swej strony wyrażam głęboką wdzięczność za inicjatywę i przepisy ( zwłaszcza na kabanosy i metkę), przy najbliższej okazji postaram się je wypróbować.

[05.12] 21:57 Tadeusz
konserwa ukończona
pasteryzacja przebiegła chyba pomyślnie
bardzo wolno wszystko stygnie
nie próbowałem gdyż czekam aż zastygnie galaretka
zawartość słoja wygląda tak:
w słoju jest bryła mięska (trochę się skurczyło), a z boków soki, które mam nadzieję zgalarecieją
do zastygnięcia poodwracałem słoje aby póżniej mięsko było zakryte
troszkę miałem kłopot z wkładaniem mięska do słoja i aby nie było wolnych przestrzeni dociskałem drewnianą pałką
jutro próba śniadaniowa zamiast sera



[05.12] 22:28 Jagusia
Witam i pozdrawiam
Od dawna noszę sie z zamiarem własnego wyrobu wędlin,niestety z wędzarnią u mnie krucho.Maxellu,jaką Ty masz tę beczkę?Drewniana,czy plastykowa?Mniemam,ze drewniana,a jezeli tak,to gdzie taką zdobyć?
[06.12] 12:56 Maxell
Jagusia, drogie dziecko, ani drewnianą, ani plastikową.
Beczka w wędzarni winna być metalowa. Podczas pieczenia osiągamy temperaturki ok. 90-100 stopni. To wszystko chyba wyjaśnia.
Wcześniej opisywałem moją wędzarenkę.
Musisz po prostu zaopatrzyć się w 200-tu litrową, metalową beczkę, z której odcinasz wierzch i dno lub jak kto woli oba denka. Beczke wypalasz, dokładnie myjesz i już.
Pozdrawiam serdecznie nowego członka klubu.

[06.12] 13:35 szunaJ
Witaj Maxell! Sprawdzam recepturke robienia sloninki w zalewie taka jak Ci pisałem robioną na Podlasiu.Więc wyobraz sobie że zalewę robi sie tak samą prawie jak do szynki tylko że się ja zagotowuje i musi ostygnąć.Jak ostygnie dodaje się czosneczku i wklada słoninkę , która stoi sobie do świąt. Dadaje różne przyprawy takie jak: listek,ziele angielskie,pieprz w ziarnach,majeranek i jeszcze jakieś jak kto lubi.
Jeśli wyjdzie mi jak Oni tam robią to MALINA. Ja zrobiłem tez taką solona jak podałeś w przepisie,pózniej ją uwędzę.Pozdrawiam.
Aaaaaa.. mięsko na balkoniku ma się dobrzę już je przełożyłem ,teraz za niedlugo zmienie zalewe.
[06.12] 19:43 Maxell
Tadeusz, jak tam konserwy?... Aż sie boję.
Katarynka chyba po galaretce zachorowała...

[06.12] 19:47 Maxell
Podaję przepis na kiełbaskę tzw. ze słoika kolegi Zenka z Łodzi

Kiełbasa słoikowa

SKŁAD

1 kg łopatki,
2 ząbki czosnku,
sól,
pieprz,
majeranek,
Vegeta

PRZYGOTOWANIE

Łopatkę zmielić w maszynce do mięsa (na najgrubszych "oczkach"). Czosnek utrzeć na jednolitą masę. Mięso wymieszać z czosnkiem i przyprawami.
Niestety trzeba to próbować na surowo i dostosować do indywidualnych
upodobań; moja Mama daje dużo majeranku i czasami nawet więcej czosnku, bo bardzo lubimy. Aha - ważne - mięso na surowo powinno być trochę mało słone -
bo jak w trakcie gotowania puści soki to jego "słoność" się wzmoże. Kiedy mięso będzie już miało jednolitą konsystencję trzeba je załadować do czystych wymytych słoików. Najlepsze są nieduże, takie od dżemu lub te większe od majonezu. Mięso trzeba ciasno ubić w słoiku, tak żeby nie było tam żadnych pęcherzyków powietrza - nakładaj tylko do 3/4 wysokości. Słoiki trzeba mocno zakręcić i ustawić w dużym garnku z zimną wodą, woda powinna przykrywać słoiki przynajmniej do połowy wysokości (na dno garnka możesz
położyć jakąś szmatkę, Mama mówi, że to zapobiegnie pęknięciu słoików w trakcie gotowania). Wodę i słoiki trzeba powoli podgrzewać, aż do zagotowania, a następnie gotować przez godzinę na maleńkim ogniu (woda powinna sobie leniwie bulgotać). następnie słoiki wyjmujesz, zostawiasz do wystygnięcia i wkładasz do lodówki. Następnego dnia powtarzasz zabawę z gotowaniem (też godzinę).
Jeśli lubisz troszkę tłuściejszą kiełbasę to możesz część mięsa zastąpić
boczkiem w proporcji 2/3 mięsa 1/3 boczku.
Kiełbaska jest bardzo mniamuśna - mój ulubiony sposób podania to: kromka razowego chlebka, masełko, gruby płat kiełbaski, musztarda i kwaszony ogóreczek. Pycha. Aha - nie musisz się obawiać żadnego zatrucia, jeśli będziesz przestrzegał podstawowych zasad: kiełbasa w małych słoikach, takich, żeby można było zjeść jedną porcję w 2-3 dni, przechowywanie wyłącznie w lodówce i raczej niedługo (max. 2 m-ce), o zachowaniu czystości w czasie przygotowywania nie muszę mówić. I jeszcze jedno, jak trochę odczekasz, to na kiełbasie zrobi się taka świetna galaretka - bardzo smaczna.


[06.12] 20:05 Maxell
I jeszcze jeden sposób peklowania mieska.
Podaję - może komus przypadnie do gustu.

SKŁADNIKI

Mieszanka podstawowa na 1 kg mięsa:

30-40 g soli, czyli 2-2,5 łyżeczki
2 g saletry, czyli czubek noża (nie jest niezbędna)
2 g cukru (1/3 łyżeczki)
pół łyżeczki zmielonych ziaren kolendry
4 ziarna ziela angielskiego
2 ząbki czosnku
2 liście laurowe
około 2 szklanki wody


OPCJONALNIE:

1 goździk
3-4 ziarna jałowca
szczypta tymianku
szczypta majeranku
szczypta cayenne

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

Od mięsa odcina się tłuszcz, zostawiając jego warstwę nie grubszą niż 1 cm.
Wycina się i usuwa dokładnie wszystkie kości. Mięso myje, usuwa starannie wszystkie kawałeczki kości, następnie osusza i waży, by wiedzieć, ile przypraw użyć do peklowania.

Wszystkie przyprawy należy zmielić - w malakserze lub utłuc w moździerzu.
Połową mieszanki naciera się mięso również wewnątrz, tam, gdzie została usunięta kość.
Mięso wkłada się do naczynia (kamionkowego, szklanego, lub w ostateczności emaliowanego, ale bez żadnych skaz), w którym się całe zmieści.
Przykrywa się je i obciąża. Naczynie odstawić na 2 dni w temperaturze pokojowej.
Pozostałą część przypraw zmieszać z przegotowaną i wystudzoną wodą (około 2 szklanek na 1 kg mięsa). Zalać nią mięso i wstawić je do lodówki na dolną półkę (aktualnie na balkon).

Mięso pekluj sie tyle czasu, ile wynika z poniższej tabeli, przewracając je co 2 dni.

szynka 15 - 20 dni
schab 10 - 14 dni
golonka 8 - 12 dni

Zapeklowane mięso wyjmuje się z zalewy, starannie osusza papierowym ręcznikiem, wiesza w przewiewnym miejscu na kilka godzin, a następnie gotuje, piecze lub, jeśli to możliwe, wędzi.


« poprzednie wypowiedzi | następne wypowiedzi » 

» Odpowiedz na ten temat



© 1999-2006 o2.pl Sp. z o.o. (dawniej MediaOne Sp. z o.o.) Wszelkie prawa zastrzeżone.
O firmie - Reklama w o2.pl i Tlen.pl - Pomoc